Komentarze: 2
Usunęłam jedną z ostatnich notek. Myślałam, że się myliłam, że mogłam nią zranić mojego chłopaka. Szkoda, bo on chyba miał rację. Nie kocham go. No bo jak? Przez neta? Hmmm...Tak się chyba nie da, o czym już zresztą pisałam. Trzeba być konsekwentnym, więc jak nie ma miłości w necie, to nie ma. Koniec. Kropka. Więc, w gruncie rzeczy, nie mam już chłopaka, co nie oznacza, że nie będę go mieć. Nie oznacza to również, że będzie nim kumpel, z którym usilnie próbują mnie skojarzyć moi znajomi. Nie, bo...on jest zbyt dziecinny. No i kocha piłkę nożną. A ja jej nienawidzę. No ale tak szeptem pisząc:-P, podoba mi się jeden chłopak. Inny niż ten kumpel. No, ale nie zdradzę, który, bo jeszcze natrafi kiedyś na tę notkę (albo odnajdzie ją ktoś, kto mu o niej powie), i będzie miał niezłą polewkę. No, chyba, że ja też mu się podobam, co jest dosyć prawdopodobne:-P, no ale nie pewne na sto procent. Hmmm, ten chłopak jest naprawdę fajny. Miły, ma ciekawe pasje, a poza tym słuchamy podobnej muzyki. Umiemy się ze sobą dogadać. No ale co z tego wyniknie, zobaczymy...