...Bo nie lubię grać w nogę
Komentarze: 2
Ech, a ja znów o tym samym. Huśtawka nastrojów. Kocham go! Kocham swojego chłopaka! A przynajmniej bardzo go lubię i chcę z nim być. Dziś uświadomiłam to sobie po raz kolejny, kiedy koledzy i koleżanki z klasy nadal usilnie próbowali doprowadzić do tego, bym chodziła z moim qmplem. Nie, to nie przejdzie. Już pisałam, dlaczego. On jest jeszcze bardzo niedojrzały, o czym świadczyło jego dzisiejsze zachowanie. Otóż zapytany przez moje qmpelki, czemu jeszcze nie poprosił mnie o chodzenie, odpowiedział: "bo nie umie grać w nogę". Dla mnie to, czy ktoś umie w coś grać, nie jest wyznacznikiem miłości. Dzieci się tak bawią. A na pytanie, czemu mnie nie nauczy, odpowiedział, że ja wcale nie chcę. I tu się zgodzę, bo NIENAWIDZĘ piłki nożnej i nie przepadam za grą w nogę, ponieważ uważam ten sport za zbyt męski dla mnie, niewinnej dziewczynki:-P. No ale czemu tak bardzo mu zależy, bym umiała grać w jego ukochany sport? Hm...Chce zaimponować qmplom, którzy już dojrzewają, i zamiast za piłką, ganiają za ładnymi dziewczynami:-P, czy może wstydziłby się, że ma tak niewysportowaną dziewczynę? A zresztą...Co mnie to obchodzi. On mi się nie podoba...
Podoba mi się za to mój misiaczek, chłopak z neta...Mam nadzieję, że zapomni o moich chwilowych huśtawkach uczuć do niego...
Dodaj komentarz