Komentarze: 0
Ból brzucha powoli ustępuje. Nocą nie jest już tak silny, jak wieczorem. Przy monitorze kubek ciepłego mleka...
Ból brzucha powoli ustępuje. Nocą nie jest już tak silny, jak wieczorem. Przy monitorze kubek ciepłego mleka...
Ekhm. Brzuch mnie boli. I chyba nawet wiem, dlaczego. Ale nieistotne. Jestem zmęczona, ale mam bardzo dobry humor. Jutro idę do supermarketu z qmpelkami. Znowu...I znowu się nie wyśpię hehehe...Ale ja lubię chodzić z nimi na miasto więc nie narzekam...
Ech, właśnie wróciłam sobie z zakupów. Byłam na nich z qmpelkami. Chodziłyśmy po mieście, odwiedziłyśmy także supermarket. Strasznie zmarzłam, mimo, iż nie jest aż tak bardzo nieprzyjemna pogoda. Wydłużyłyśmy sobie jednak drogę...Dlaczego? Bo okazuje się, że dziewczyny, które od wielu lat mieszkają w jednym mieście, nagle go po prostu nie znają! Chciałyśmy pójść do supermarketu na skróty, ale się nie udało...Droga stała się dwukrotnie dłuższa, ponieważ błądziłyśmy pomiędzy blokami, by znaleźć jakąkolwiek dróżkę prowadzącą do głównej ulicy:-P...Ech...Zmęczona jestem...
Ech, jestem happy! Po pierwsze, moje plany sylwestrowe, które snułyśmy z kumpelkami już od dawna, prawdopodobnie POWIODĄ SIĘ, a więc jedziemy do qmpla i będzie SUPER! W sumie muszę przyznać, że i tak byłyśmy z qmpelkami dobrej myśli, i mimo wszystko spodziewałyśmy się, że ta IMPRA odbędzie się!
No a poza tym wróciłam do swojej ostatniej NET-MIŁOŚCI, i wbrew pozorom, jest mi z tym DOBRZE. No to nara!:-)
Ale...Wiecie co? Jeszcze nigdy nie byłam na blogach tak szczera, jak tutaj. To mój najdojrzalszy i najprawdziwszy chyba blog...Niesamowite, nie?