Archiwum 31 grudnia 2002


gru 31 2002 Ech...
Komentarze: 4

Ech. Chciałam się porządnie wyspać przed balangą. Ale gdzie tam. Kot, siedzący na regale, zeskoczył z niego na klatkę z chomikiem. Klatka ta spadła na podłogę. Odgłos spadającej klatki mój smaczny sen. Dowiedziałam się od mamy, która wpadła do pokoju, że klatka się przewróciła. Zapytałam tylko, czy chomik żyje, w odpowiedzi usłyszałam, że tak, więc za bardzo się nie przejęłam. W dalszym ciągu miałam zamknięte oczy, więc nie wzruszyło mnie to. Za to gdy otworzyłam oczy...Ech, to był szok. Cały mój pokój, cały dywan, całe moje łóżko, wszystko zostało zasypane trocinami. Klatka leżała rozwalona pod biurkiem. Chomikowi na szczęście nic się nie stało. Cały czas jednak uspokajałam go wspólnie z mamą, na zmianę, biorąc go na ręce i przytulając. Mama wjechała z odkurzaczem. Chomik doszedł do siebie i wrócił do jedzenia. Ustawiłyśmy klatkę na dawnym miejscu. Odetchnęłyśmy z ulgą, że naprawdę, ale to naprawdę, nic się mu nie stało. Na sen nie było już mowy. Wybiła siódma. Doprowadziłyśmy mój pokój i siebie:-) do poprzedniego wyglądu, i poszłyśmy na śniadanie. Zdrzemnęłam się jeszcze na kanapie i przed chwilą wstałam...Za chwilę idę na chór...I zdrzemnę się jeszcze przez samą balangą...

smile : :