Po co?
Komentarze: 6
Ech, w zasadzie to ja dziwna jestem. Poprosiłam swoją pierwszą netową miłość o kontakt. Po co? Bo chciałam powrócić do niego? Eee, przecież ja nie chcę już netowej miłości! NIE CHCĘ! Co mi po takim uczuciu? Będę znów cierpieć, że nie mogę spędzać ze swoim chłopakiem tyle czasu, ile bym chciała. Więc po co podałam mu swój numer komórki? Po co wysłałam mu maila? Po co dodałam jego numer z powrotem do swojego Gg? Bo liczyłam na sms-a, e-maila, wiadomość na Gg? Eee, tylko sobie głowę zawracam. Ja tak naprawdę nie potrzebuję już kontaktu ze swoim pierwszym net-chłopakiem. Ale wczoraj wydarzyła się taka, a nie inna sytuacja, no i pod wpływem chwili chciałam pogadać. Teraz już nie. Ale co będzie jeśli on weźmie moją prośbę kontaktu na poważnie? Eee, tak chyba nie będzie. O ile dobrze go znam, to zlekceważy tę prośbę. Więc co robić? Najlepiej będzie po prostu zapomnieć o tej wpadce...I poszukać sobie kogoś poza netem...Nie dla zasady, ale z czystej chęci bycia z kimś. Przecież kandydatów nie brakuje:-P...
Ale nie czas się nad sobą użalać. Przecież z tym kolesiem z netu możesz utrzymywać znajomość na stopie przyjacielskiej... a jeżeli wydaje Ci się, że coś do niego czujesz... to chyba warto spróbować, bez względu na to, jak duża odległość Was dzieli...
Pozdrawiam
Dodaj komentarz