Mogłoby być fajnie...
Komentarze: 0
Miał być sylwek. U qmpla na chacie. Ale taki prawdziwy, balanga, na jakiej jeszcze nikt z naszej paczki nie był. Ale nie będzie. On ma inne plany. Qrde, a tak liczyłyśmy na tę imprezkę. Już zastanawiałyśmy się, jak to będzie. Niestety. Nie wyszło. Qrde, no! I co my teraz będziemy robić na sylwestra? Babskie spotkanie? Akurat...W sumie mogłoby przejść, no ale to już było. Chciałyśmy w tym roku zrobić koedukacyjną:-P imprę. Może zaprosimy qmpli z klasy? Ale do kogo? Nie mamy bigaśnych mieszkań, nie ma u nas warunków na prawdziwe balangi. A poza tym ich rodzice się nie zgodzą. Za krótko się znamy. Buuu...No i co teraz? A tak chciałam spędzić tegorocznego sylwka inaczej...Poza domem...W damsko-męskim gronie...Szkoda...Bo mogłoby być fajnie...Co więcej: NA PEWNO byłoby fajnie...W końcu ludzi z naszej starej paczki znamy od pierwszej klasy podstawówki, a co niektórych jeszcze od zerówki czy przedszkola...Większość ludzi z nowej paczki znamy zaś dopiero od pierwszej klasy gimnazjum, a więc od dwóch lat:-P...Ale mniejsza z tym.
O...O...Ooo...Qmpel przejął się moimi rozpaczaniami i wpadł na pewien pomysł. Pojedziemy do niego w poniedziałek po południu, na spotkanie ze starą paczką po latach. To nie będzie impreza, ale zawsze coś...
Dodaj komentarz