A tak sobie:-P
Komentarze: 0
Dziecinność mojego qmpla chyba nie zna granic. Dziś niewiele już brakowało, by poprosił mnie o chodzenie. Mój drugi qmpel polecił mu, by ze mną porozmawiał. Tamten się zgodził, ja też, więc na jednej ze szkolnych przerw rozpoczęliśmy "rozmowę". Temat, jaki zaproponował, to piłka nożna. Myślałam, że pęknę ze śmiechu. Z jednej strony bawiło mnie to, a z drugiej - irytowało. Oczywiście, nie podjęłam rozmowy, bo za jakimkolwiek sportem (poza tenisem ziemnym, który kiedyś trenowałam), nie przepadam. W każdym bądź razie, podeszłam do qmpelek i zaczęłam gadać z nimi. Doszłam do wniosku, że faceci są dziwni. Niektórzy myślą albo tylko o kobietach, albo o browarze, albo o sporcie, albo o samochodach, albo komputerach czy necie. Właściwie wszyscy są tacy sami, a większość myśli tylko o jednym:-P. Swoją drogą, dziś jeden z moich qmpli pilnie poszukiwał kółeczka do breloczka, a później woreczka. Faaajnie. Pewnie zastosowanie tych przedmiotów w jego przypadku było równie interesujące, co ich poszukiwanie:-P. No ale po co ja o tym piszę...Sama nie wiem...Coś dziwny dzień...Męczący...Dziś znów byłam u qmpelki z jeszcze jedną qmpelką (dla poprawy humoru), no ale cały czas jestem lekko rozdrażniona tą dzisiejszą rozmową ze swoim qmplem. Oprócz miłości do piłki wyznał mi, że zdobył się na rozmowę ze mną, bo TAK MU KAZALI. Ja nie mogę...Oznacza to, że tak naprawdę ja mu się nie podobam. I dobrze. Bo po co miałabym komuś robić przykrość, dając mu kosza? A teraz informacja baaardzo wesolutka: dziś byłam na występie z chórem! Ubrana "po chóralnemu" zaśpiewałam trzy kolędy i pastorałkę. Myślę, że fajnie to brzmiało. No, a w każdym bądź razie, ja jestem zadowolona. Chociaż...Może nie z jakości dźwięków, ale z samego faktu, że nareszcie (po baaardzo długiej przerwie) dopuszczono mnie do występów! Yeah!
Dodaj komentarz