gru 18 2002

Słówka szeptem pisane


Komentarze: 6

Ech, tyle się wydarzyło, a jednak nie jestem w stanie pisać o niczym innym, jak tylko o podupadaniu naszego kochanego blogowiska. Bardzo się do niego przywiązałam, zaglądałam tu niemal codziennie, a teraz grozi mu likwidacja i ja nie jestem w stanie nic zrobić:-(. Na początku, kiedy wyszła afera z płatnymi blogami, przestraszyłam się i byłam gotowa zrezygnować z prowadzenia bloga. Ale w końcu wszystko się wyjaśniło i mogę sobie tu dalej pisać. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami odratujemy to blogowisko, by znów było piękne, młode, zasobne w fundusze i w ogóle tętniło życiem tak, jak dawniej:-P.

A co u mnie in love? Ech, nic ciekawego. Wprawdzie, znów zaczęto się mną interesować, no ale sytuacja przybiera dość niebezpieczne:-P obroty. Na moim qmplu z klasy nasi wspólni koledzy i koleżanki wymuszają, by koniecznie poprosił mnie o chodzenie. Dla mnie to nonsens, bo po co tak na siłę:-P. I tak się nie zgodzę, bo to dzieciak. On chyba przeczuwa, że dam mu kosza, i dlatego tak zwleka. Bo chce jeszcze trochę poflirtować:-P. No ale ja już się nudzę! Z jednej strony chciałabym usłyszeć od niego prośbę o chodzenie, ale z drugiej...jeśli mu odmówię, to flirt się zakończy i będzie mi troszeczkę smutno. A chodzić z nim nie będę, bo on mi ZUPEŁNIE nie odpowiada...

smile : :
25 grudnia 2002, 11:46
...
20 grudnia 2002, 13:54
Zarówno Basia, jak i Sandra, nie mają racji, ponieważ nie znają sytuacji, w jakiej się znajduję. Nie znają też chłopaka, któremu rzekomo się podobam. Znam go dość dobrze i wkurza mnie to, że poza piłką świata nie widzi. Ja to wszystko przemyślałam i wydaje mi się, że jest dobrze tak, jak jest teraz. Poczekam na rozwój wydarzeń. Zresztą ja i tak staram się delikatnie dawać mu do zrozumienia, że nie jest w moim typie i chyba on powoli to rozumie...Pozdrawiam!
20 grudnia 2002, 13:44
Zgadzam się z opinią Basi. Ona ma rację zarówno w pierwszej notce jak i drugiej. A jeśli w twojej klasie naprawdę jest osoba, której ten chłopak się podoba? Pomyślałaś o tym? Wydaje mi się, że nie. Więc zastanów się nad tym. Pozdrawiam.
20 grudnia 2002, 13:41
Oweszem dajesz. On pewnie nadal myśli, że jeśli zdobędzie się na odwagę wyznania ci swoich uczuć to przyjmiesz jego propozycję. Z tego o czym pisałaś wczoraj wieczorem można wywnioskować, że on nie jest jeszcze gotowy, żeby ci to wyznać. Zauważ, że o tym co on czuje do ciebi mówią ci jego koledzy, aby zrobić mu przypał, zawstydzić go lub podciąć mu skrzydła. A może to zwykła zazdrość? Dopóki on sam tobie, podkreślam tobie tego OSOBIŚCIE nie powie nie możesz go skreślać. Jeżeli zaś wogóle on ci się niepodoba, nie chcesz z nim chodzić to powiedz mu to. Nie dawaj mu złudnych nadzieji, bo później będzie ci go żal, a i on będzie cierpiał. A pozatym ten qmpel, który ci się wydaje strasznie dziecinny ma swoje zainteresowania (zresztą jak inni chłopacy)i widocznie bardzo mu na nich zależy. Powinnaś to uszanować.
19 grudnia 2002, 20:37
Nie daję mu nadziei. Nie pozostawiam mu żadnych złudzeń. Tylko klasa nie chce tego przyjąć do wiadomości. Na siłę wymyśla ten "romans" i chce go wprowadzić w życie. Ale to się nie uda. Jeśli zacznę flirtować z netowym chłopakiem (którego NIE MAM), i tak nikt mi nie uwierzy, że go MAM. To nic nie da, bo nie będę mogła udowodnić tego, że jestem zajęta, aby "spławić" chłopaka z reala. Pozdrawiam!
19 grudnia 2002, 16:39
Myślę,że twoje postępowanie wobec tego chłopaka jest troche niefer. Dajesz mu niepotrzebnie nadzieje. Może w twojej klasie znajduje się osoba, której na nim zależy i nie może mu tego pokazać ponieważ on zajęty ciągle jest tobą. Myślę więc, że powinnaś z nim pogadać i wyjaśnić tę sprawę. Jeśli obawiasz się zakończenia tego flirtu to zacznij go ze swoim netowym chłopakiem. Dobrze ci radze. Miałam kiedyś ten sam problem i jakoś sobie z nim poradziłam. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz